Slim, light, fit
AGATA JARNUSZEWSKA • dawno temu • 4 komentarzePółki sklepowe uginają się pod ciężarem produktów light. Możemy kupić colę, majonez, czekoladę, jogurty, ciastka, pasztety czy sery w wersji „light”, a także szereg innych produktów określanych mianem „fit” lub „slim”. Kupujemy je w wierze, że dzięki nim zgubimy zbędne kilogramy. Ale czy możemy je jeść bezkarnie? Czy aby na pewno dzięki nim osiągniemy wymarzony rozmiar? Co zrobić, by nie wpaść w „lekką” pułapkę?
Produkt można nazwać lekkim (lub innym równoznacznym określeniem), gdy została w nim obniżona zawartość przynajmniej jednego składnika. W przypadku wartości energetycznej możemy mieć do czynienia z żywnością o jej niskiej (poniżej 40 kcal/100 g lub 20 kcal/100 ml) oraz zmniejszonej zawartości (min. 30% mniej w porównaniu z produktem tradycyjnym). Produkt niskotłuszczowy to zaś taki, który zawiera poniżej 3 g tłuszczu w 100 g produktu, a niskocukrowy to ten, który ma mniej niż 5 g cukrów w 100 g produktu.
Producent może nazwać swój produkt „light”, jeżeli wyrób stały w 100 g ma wartość energetyczną nie większą niż 40 kcal, a dla wyrobu płynnego nie przekracza ona 20 kcal. Rozporządzenie to, ustalone przez Parlament Europejski, wytwórca może w łatwy sposób ominąć i zamiast słowa „light” użyć określeń takich jak: „fit”, „fitness”, „slim” itp.
Zwracaj więc uwagę na te nazwy i zapamiętaj, że tylko nazwa „light” podlega europejskim normom. W przypadku produktów z innymi określeniami w nazwie – synonimami słowa „light” – producent sam ustala, o ile zmniejsza kaloryczność produktu, zawartość cukru lub tłuszczu i tak więc może on tylko nieznacznie różnić się od zwykłych produktów.
Mitem jest teoria, że lekkie i dietetyczne produkty określane mianem „slim” lub „fit” służą zdrowiu. Producenci muszą stosować nowe technologie i przeróżne substancje, aby produkty „light” były dietetycznymi zamiennikami kalorycznych przysmaków. Do produktów odtłuszczonych dodaje się często chemiczne zagęszczacze, ulepszacie smaku, skrobie, barwniki, pektyny, konserwanty, substancje utrzymujące prawidłową strukturę produktu.
Trudno nazwać zdrowym produktem, coś, co w składzie zawiera szereg chemicznych nazw, które ciężko jest rozszyfrować. Majonez light zamiast naturalnego tłuszczu zawiera sztuczne substancje zagęszczające. W słodkich napojach „light” cukier zastępuje się sztucznym słodzikiem. Niskokaloryczne jogurty pozbawione tłuszczu, zawierają niezdrowe mleko w proszku. Miej świadomość, że nie jest łatwo uzyskać produkt o takich samych walorach smakowych i mniejszej ilości cukru lub tłuszczu. Zawsze jest to coś za coś.
Pamiętaj „light” znaczy także mniej odżywcze! Sprawdzaj wartość odżywczą produktów o obniżonej kaloryczności i porównuj z innymi „normalnymi” produktami. Wyniki tych porównań mogą być zaskakujące, jeśli okaże się, że produkty „fit” wcale nie są takie lekkie, jak ci się wcześniej wydawało. Miej świadomość tego, co jesz. Produkty „light” traktuj jako pomoc w odchudzaniu, a nie sposób żywienia na całe życie!
Należy jeść zwykłe produkty w mniejszych ilościach. Warto zrezygnować z tłustego mięsa, majonezu czy zawiesistych sosów, na stałe usunąć z jadłospisu słodycze, fast foody, chipsy. Zmiana nawyków żywieniowych i codzienna aktywność fizyczna popłaca, a osiągnięte rezultaty utrzymują się długo. Produkty „light” mogą pomóc przy zachowaniu niskokalorycznej diety, ale nie można popadać w przesadę i żywić się tylko produktami „light”.
Ten artykuł ma 4 komentarze
Pokaż wszystkie komentarze